Baner

Platforma zakupowa Open Nexus
Geoportal - System informacji przestrzennej
Program Czyste Powietrze
Platforma Voxly.pl
ePUAP - Elektroniczna Platforma Usług Administracji Publicznej

Treść strony

DYKTANDO "O PIÓRO BURMISTRZA GOLUBIA-DOBRZYNIA"

W sobotę 1 października 2011 roku w sali nr 1 Urzędu Miasta Golubia-Dobrzynia odbyło się coroczne miejskie dyktando "O Pióro Burmistrza Miasta Golubia-Dobrzynia". Tegoroczne spotkało się z dużym zainteresowaniem, wzięło w nim udział rekordowe 33 osoby. Tekst czytał Burmistrz Roman Tasarz (z wykształcenia polonista). Według relacji uczestników tekst nie był trudny lecz, kilka "haczyków" było. Świetnie spisała się młodzież szkolna, która dzielnie stanęła w szranki. Nie każdy został nagrodzony, lecz zwycięzcami są wszyscy, którzy wzięli udział w dyktandzie. Dziękujemy za odwagę i życzymy sukcesów, nie tylko ortograficznych.

Wśród uczniów najmniej błędów zrobił Ziemowit Karpiński, drugie miejsce zajęła Lidia Petrykowska, a trzecie Olga Kruszyńska. W kategorii dorosłych zwycięzcą okazał się Paweł Zwoliński, tuż za nim uplasowali się : Joanna Bawoł i Janusz Surmacewicz.

Tekst dyktanda znajduje się poniżej.

Pewna charyzmatyczna polonistka, ucząca w jednej z ogólnokształcących szkół, kładących duży nacisk na nauki humanistyczne, zadała na nadchodzący weekend, błaho brzmiący i skądinąd nie najtrudniejszy, ale jednakże czasochłonny, temat rozprawki.

Patrząc na otaczającą nas rzeczywistość, temat ów, który brzmiał : „ Moje miasto i ja w Unii Europejskiej – korzyści czy utrudnienia?” –  był uzasadniony, to jednak bezsprzecznie – dla nastoletniego ucznia był jak najgorsza katorga. Marzenia o wolnym weekendzie okazały się mrzonką. Trzeba było porzucić wszelkie inne plany i wziąć się do roboty.

Można by rzec, że Unia Europejska na dobre zagościła w kraju dawnych Sarmatów. Jej wpływ, niezaprzeczalnie, widoczny jest także w naszym niewielkim mieście. Jednakże – czy dla nas tutaj, jak i dla całej naszej biało- czerwonej Ojczyzny przyniosła ona tylko korzyści?

 I choć średnio zamożny, zaharowany super-Polak to jeszcze nie kapitalista, coraz częściej stać go na do niedawna półfantastyczne, półrealistyczne przedsięwzięcia. 

 Dawniej szczytem marzeń był wypad z Golubia - Dobrzynia nad Bałtyk, zwiedzanie Półwyspu Helskiego, kopca Kościuszki, Zamojszczyzny czy Zamku Królewskiego w Warszawie. Dzisiaj wojaże Polaków, a co za tym idzie - dobrzyniaków i golubiaków, w celu obejrzenia Krzywej Wieży w Pizie, Bazyliki św. Piotra, wieży Eiffla, greckiego Partenonu, kanału La Manche lub budynku Parlamentu Europejskiego, nie należą do rzadkości. 

Biało-czerwona znana jest dziś i ceniona w wielu zakątkach świata, a Europa stała się nagle niewyobrażalnie dostępna i mała, jakby się skurczyła dzięki strefie Schengen.

Abstrahując od jakichkolwiek ocen politycznych, należy stwierdzić, że w hierarchii zamożności społecznej wśród państw Europy przesunęliśmy się niewątpliwie naprzód i z pewnością niezadługo dostrzeże to zagranica. 

Czy nastoletni uczeń dostrzeże w Unii Europejskiej swoją szansę? Czy patrząc, jak zmienia się rzeczywistość w jego rodzinnym mieście, dostrzeże same korzyści? A może zawaha się i znajdzie jakieś zagrożenie i niepewności?

Mam nadzieję , że weekend nie będzie tak zupełnie zmarnowany i oprócz hipermarketów, w których kupić można mydło, powidło,  lalki Barbie i klocki Lego nasz  nastolatek ujrzy także inne korzyści płynące z naszej przynależności do Unii Europejskiej.

 

  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -
  • -

« wstecz